Branża chemiczna odpowiada Manifestem Polskiej Chemii. Spadek produkcji i wyzwania na rynku nawozowym kluczowe w 2024 roku

 Branża chemiczna odpowiada Manifestem Polskiej Chemii. Spadek produkcji i wyzwania na rynku nawozowym kluczowe w 2024 roku

Koniec roku to czas podsumowań. W związku z tym, w dwutygodniku „Namiary na morze i handel” ukazał się artykuł, autorstwa Aleksandry Sutryk, Głównej Specjalistki ds. Regulacji i Natalii Kosik, Młodszej Specjalistki ds. Komunikacji w Polskiej Izbie Przemysłu Chemicznego, nt. największych wyzwań dla branży chemicznej w 2024 r.

Autorki zwracają uwagę, że mimo utrzymywania przez lata konkurencyjnej pozycji, polski przemysł chemiczny zaczyna odczuwać negatywne skutki globalnych i regionalnych zawirowań gospodarczych. W artykule wskazano, że takie czynniki jak pandemia COVID-19, gwałtowny wzrost cen surowców (m.in. gazu ziemnego i ropy), wojna w Ukrainie, rosnący import spoza UE oraz kosztowne regulacje prawne przyczyniły się do spadku produkcji sprzedanej sektora chemicznego w 2023 roku. Szczególnie dotknięty został segment chemikaliów i wyrobów chemicznych. Niestety, po trzech kwartałach 2024 roku negatywna tendencja utrzymuje się, co jest alarmującym sygnałem, zważywszy na strategiczną rolę przemysłu chemicznego w łańcuchach dostaw kluczowych branż, takich jak motoryzacyjna, kosmetyczna czy spożywcza.

Jednym z kluczowych aspektów analizy jest problem rosnącego importu nawozów z Rosji. Dane z Eurostatu i analiz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego wskazują, że w okresie styczeń-wrzesień 2024 roku kraje UE zaimportowały z Rosji niemal 3,8 mln ton nawozów, co stanowi wzrost o 33% w stosunku do roku poprzedniego. Polska była największym importerem, sprowadzając aż 938 tys. ton, co oznacza wzrost o 140% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Autorki wyjaśniają, że rosyjskie nawozy są konkurencyjne cenowo ze względu na niskie koszty produkcji wynikające m.in. z niższych cen gazu ziemnego w Rosji oraz braku obciążeń związanych z systemem ETS obowiązującym w UE. Taka sytuacja stwarza ryzyko uzależnienia Europy od importu nawozów z kierunków wschodnich i może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu regionu.

Polska Izba Przemysłu Chemicznego, we współpracy z zrzeszonymi firmami, zaproponowała konkretne rozwiązania mające na celu uszczelnienie rynku. Kluczowe inicjatywy obejmują m.in. wprowadzenie rejestru importerów nawozów, rozszerzenie Systemu Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT) o monitorowanie przemieszczania nawozów oraz skoordynowane działania organów nadzoru, mające na celu weryfikację przestrzegania przepisów dotyczących transportu, magazynowania i jakości nawozów. Izba apeluje również o wprowadzenie 30-40% ceł na nawozy z Rosji i Białorusi, co miałoby na celu ograniczenie napływu tanich produktów ze wschodu.

Ekspertki przypomniały znaczenie Manifestu Polskiej Chemii, dokumentu opracowanego przez PIPC we współpracy z członkami Izby. Wskazuje on sześć kluczowych filarów działań, takich jak ochrona rynku, transformacja energetyczna, zrównoważona chemia, gospodarka cyrkularna, sprzyjające regulacje oraz przyszłość polskiego przemysłu chemicznego. Dokument jest apelem do administracji krajowej i unijnej o podjęcie działań mających na celu wzmocnienie pozycji przemysłu chemicznego na świecie oraz zapewnienie jego konkurencyjności.

Pierwsze sześć miesięcy 2025 roku, kiedy Polska obejmie prezydencję w Radzie UE, będzie szczególnie istotne dla realizacji postulatów zawartych w Manifeście. PIPC zapowiada aktywną współpracę z administracją oraz intensywne działania na rzecz wprowadzenia rozwiązań wspierających rozwój sektora chemicznego w Polsce i całej Unii Europejskiej.

Pełny artykuł znajduje się w numer 23/2024 dwutygodnika „Namiary na morze i handel”.

Posty pokrewne